Sam temat za wiele nie mówi. Należą wam się wyjaśnienia. No to tak....
Ja już nie żyję....
.....
.....
.....
.....
.....
.....
.....
.....
......
.....
normalnym, moim, w miarę spokojnym życiem....
Cały czas mówię, mówię, mówię, mówię i mówię CZYLI GADAM o Marsach ;____;
NON STOP ...
Odliczanie ..całe wydarzenie już za niecałe 2 miesiące. No TERAZ czas na ogarnięcie się, bo ja wpadnę w panikę z 20 dni przed (emocje ) i nie będę w stanie nic zrobić XD
Tu przygotowania ... co zabrać, jak się pomalować a jak ubrać, ogarnąć wszelkie akcje jakie echelony organizują na koncert OMGF.
WSZYSCY (rodzice xd) mają już po uszy tego. Nie dziwie im się szczerze mówiąc.
Byłam dzisiaj na zakupach ;O. Rysowałam ;O. Zrobiłam sztuczną krew . I nie mam żadnych zdjęć ;-; ...
Tata mi zaiwanił lustrzankę. ;___________;
Właśnie dlatego jest ten post będzie w 2 częściach. Bo tu nie ma tak naprawdę nic.
Piosenką tygodnia/dnia/godziny (i u was raczej nie zaskoczę) jest piosenka Marsów:
Up In The Air
No nie wiem cały czas siedzi mi w głowie ;-; to trochę przerażające.
Na sam koniec wstawiam mojego pierwszego gifa.. o reeety... ;)
PS; GRATULUJĘ mojemu Tatusiowi, który po 20 latach palenia W KOŃCU uporał się z nałogiem.
Do tego potrzeba determinacji, której z resztą mu nie brakuje. Wielkie brawa TATO ! :))))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz