sobota, 13 czerwca 2015

Just means there's way more cake for me.

HELLO !!!

Witam wszystkich obecnych.
More cake for me. Doś zastanawiający tytuł...wgl ten post miał być o TOLERANCJI bo ostatnio stykam się ze zbyt dużym ,,jej brakiem,, ... ale chyba jednak odpuszczam. Zajmijmy się jedną z moich ,,tajnych fascynacji,, ... zaraz już takie tajne nie będą.
Pewnie nie znacie mnie od tej strony. Nie wiem czy wspominałam kiedyś o wokalistce, na której mam obsesje.
Melanie Martinez
Tak... wyzwala u mnie tak cukierkowo-lalkowe poglądy. Czemu jest niesamowita? Łączy dwa światy. Mega lalkowo-patelowo-słodki i..... można go nazwać lekko przerażającym... mrocznym... totalne kontrasty. Podoba mi się w niej dosłownie wszystko. Od tatuaży przez ubiór, włosy, makijaż aż po jej styl bycia. Jest słodziutka ale nie za bardzo....
Czemu właściwie piszę o niej ... w tym tygodniu robiłam sobie mega dużo jakiś wyćwirowanych makijaży.... i nic mnie nie zadawalało. ALE W KOŃCU COŚ MI SIĘ UDAŁO !
MAKE UP ..JAKI ? RÓŻOWY. Uwolniłam moją tajną drugą twarz...przesadną...w której nigdy bym nie wszyła na ulicę... ale jest i w jakimś stopniu jestem z niej mega dumna.
Ten post jest  krótki ...wybaczcie ale jest koniec roku i nie umiem się jakoś pozbierać .. bo jak nie szkoła to perkusja i znajomi i tak się relaksuje aktualnie... jest dobrze!
Ok................................... wstawiam zdj mojego arcydzieła ! ;)
 




Melanie
 

niedziela, 24 maja 2015

Trzeba się ogarnąć...

Hello! Piękny świecie!
Trzeba się w końcu ogarnąć ... Wrócić do szarej nudnej rzeczywistości bez balonów, confetti, kolorowych, porypanych i wybrokatowanych ludzi...
Szkoda że to wszystko się już skończyło... Jeden pierdzielony dzień pełni szczęścia, uśmiechu...
Spotkanie moich idoli było wyjątkowe. Wiecie co ? Nidy nie przypuszczałam, że spełnią się moje marzenia... i to takiego kalibru. Wszyscy mówili ,,Łe ten Meet&Greet to takie se.... taka cena i co ...  ? Myślisz że akurat cb zauważą ? ,,
NIE.... Kupujesz M&G dla siebie.. ważne jest to co ty przeżyjesz. Dla mnie samo siedzenie z nimi w jednym pomieszczeniu to już jest coś...
Ok odbiegając od jakiś mentalnych przeżyć .... teraz zdam wam relacje z KONCERTU MARSÓW KTÓRY ODBYŁ SIĘ 4.05.2015 !!!!

DZIEŃ 1
Gdy już przyjechałam do Sopotu ok. 16 godziny, wleciałam coś zjeść... a potem od razu do hotelu.
O 18 była integracja przy Krzywym Domku... No to sru !
Od mojego hotelu na Monciak było jakieś 30 min pieszo...Idealnie o 18 byłam na miejscu A TU CO !
NIKOGO NIE MA XD Ok no to poczekałam chwilkę i zjawili się moi przyszli Eszeluni.
Poszliśmy na plażę... Każdy się przedstawił.. gadaliśmy i jaraliśmy się nadchodzącym jutrzejszym wydarzeniem, które miało dać na wspomnienia na całe życie.
Potem ruszyliśmy dupy i pochodziliśmy po Sopocie... Obraliśmy drogę na Ergo Arenę. Pod nią działy się dziwne rzeczy xD. Wpadliśmy na pomysł zrobienia ogromnej ludzkiej triady! WHY NOT ?!
No to beng! Trzastneliśmy zdjęcia i się rozstaliśmy ok 24 chyba ;o
Przyszłam do hotelu położyłam się spać .... i wiecie co? NIE MOGŁAM ZASNĄĆ ! Hmmm ciekawe czemu...

DZIEŃ 2
WSTAŁAM O 6 RANO. Nie.. nie nastawiłam sobie budzika... to mój instynkt mnie obudził XD
Poczekałam do 8 i poszłam na śniadanie... chodziłam cała... nie mogłam się uspokoić... Przeszywało mnie szczęście i podekscytowanie ale momentami strach i słabość. Jakiś tydzień przed koncertem jadłam tak mało... mój organizm nie chciał więcej.. nie mogłam. Nie myślałam nigdy w życiu, że będę się czymś tak przejmować... Koncertem przejmowałam się bardziej niż testami gimnazjalnymi xDD
Pod Ergo byłam o 10 zorientować się jak wygląda cała sytuacja... ile ludu itp
potem ok 12 poszam coś opierdolić i oczywiście zjadłam śladowe ilości jedzenia. I wróciłam ok 13;30 bo o 14 wpuszczali na M&G.

OK UBRAŁAM SIĘ JUŻ KONCERTOWO. NERKA ! W nerce farbki.... BROKAT !....Dokumenty...numer do M&G.... ok.. no to co? Idziemy!
Gdy opuszczałam pokój...zadałam sobie jedno pytanie... ,,Jesteś gotowa spełnić marzenia?,,
Odpowiedziałam sobie na nie dopiero gdy byłam już pod areną...w moich ust wypłynęło wielkie ,,TAK,,
Wpuszczali nas tak jak już wspomniałam o 14... Byłam może 10 osobą która weszła...
Ogólnie VIPÓW było ok 160...gdy już wszyscy byli w środku była jakoś 15;30... W między czasie jak już tam staliśmy i czekaliśmy WSZYSTKIE laski.. poszły do kibla ... NO PRZECIEŻ JAKŻEBY INACZEJ XD
Ja nie mogłam stałam i patrzyłam na zamknięte metalowe drzwi które prowadziły na halę... z pod spodu..,wydobywały się różnego koloru strumienie światła... I w pewnym momencie w drzwi uderzyła ogromną fala dźwięku Conquistadora . Wszyscy umilkli...Można było usłyszeć bicie serc Echelonów. Wtedy zadałam sobie sprawę, że za tą blachą metalu są moi chłopcy...moi bohaterowie. Nie dochodziło to do mnie...
Mówię o tym tak wzniośle.. pewnie niektórzy sobie myślą .. to tylko koncert .., to tylko muzyka... Dla mnie muzyka to stan umysłu... tak samo jak Marsy xD
Wracając... Gdy już wszyscy ustawiliśmy się w piękną kolejkę... z nowo poznanymi Echelunami- Karola, Asia (zebra woman) i Klaudią-  wbiłyśmy na początek.
Pomaszerowaliśmy do wielkiej sali gimnastycznej gdzie już było ustawione marsowe tło na zdjęcia i 3 krzesełka. W tym momencie serce podbiło mi tak że ...yhh MASAKRA!!!
Weszła Reni... opowiadała nam o tym co robić a czego nie robić ...mówiła nawet żeby nie chwytać chłopaków za tyłki przy zdjęciach XDDD Wgl cała obsada AIW (Adventures In Wonderland) była MEGA MIŁA! Laska która dawała mi bilet była połówką mnie... malutka Japoneczka...uśmiechała się cały czas jej uśmiech był taki szczery. Jeszcze inne robiły sobie z nami zdj...Nawet obsada z Polski była niesamowita! Mam już tam kumpla... nazywa się Paweł xD
Jeden kolo gadał o Tokio Hotel z nami hahaha. NO MEGA, MEEEGA !
Ok ... gdy Reni się już wypowiedziała... zapadła cisza i nagle Marsi weszli na salę. Wszyscy zaczęli bić brawo...Karolina która siedziała obok mnie zaczęła ryczeć. Miała wielką flagę (Chorwacji, Polski i Ameryki) owinęłyśmy się nią i wpatrzyłyśmy się w nich jak w lusterko.
Jared pytał się ile jest osób i skąd są... była grupka z Niemiec, Rosji itp. Była laska z AUSTRALII... tak z AUSTRALII !!! No i moja ulubienica... miała może jakieś 70 lat i była z USA...zaczęłam krzyczeć jak Jared ją wskazał hahaha. Ludzie zadawali najróżniejsze pytania...pytali o duet...o nową płytę...piosenki.. no i kiedy do nas wrócą. A tu wam powiem iż zapowiadali że NOWY ALBUM wyjdzie szybciej niż poprzednie. Ale robią przerwę co do koncertów. No tak oczywista sprawa ... czas .. potrzeba czasu by dopracować płytę, nowa grafika, oprawa muzyczna... wszystko.
Po pytaniach ustawiliśmy się do zdjęć. Też byłam tak gdzieś na początku... 5 osób...4.....3.....2.....1....
omfg to nie dzieje się naprawdę. Wbiłam .... jestem .... pomiędzy NIMI ...pomiędzy Tomo a Shannonem... A obok nas stoi tak ogromna osobowość - Jared Leto.
Jak Shannon mnie chwycił za bok to takie ,,O K*RWA,, jego ręka była tak wysoko haha.
Podchodząc powiedziałam koślawe ,,HI,, do Shannona... a on takie pozytywne, zdecydowane, kompletnie przeciwne do mojego ,,HIIII,, xDD
Po zdj umarłam... chyba już po raz ENTY. Łapy mi się trzęsły,... wgl cała byłam w ogromnym szoku.
Po zdj znowu ustawiliśmy się w kolejkę... tym razem po wodę. Po wodzie...poszliśmy już na halę ... przed wejściem na nią działał już instynkt XD kto pierwszy ten lepszy. Człowiek leci jak głupi ...
No czy zdobyłam barierki? TAAAAAAAK!!! Idealnie na boczku. Trzymałam i nie puściłam aż do końca!
Usadowiłam się idealnie po prawej stronie...

Wygodnie ustawiłam swoją miednicę do barierek i czekałam.
Support .... szczerze chłopcy byli nawet nawet ....Ja nie lubię takiej muzyki ... po jakiś 20 min tuż zaczęło nas to nudzić. W trakcie napompowałam balony którymi miałam napakowaną nerkę ...wyciągnęłam brokat i zaczęła się impra. TE BALONY MAŁE CO PO GC LATAŁY TO JA LUDZIE TO JAK KAJA KARWIŃSKA TA OD BALONÓW !!!! KONIEC !? Koniec supportu ...(wreszcie). Nie wiem która to tam była 20?
Jakoś tak....w każdym razie gdzieś w tam tle leciały piosenki i jak zbliżała się wielkimi krokami 20;30 wszyscy już się trzęśli z podekscytowania... za każdym razem jak kończyła się piosenka  wszyscy wstrzymywali oddech xD Przed samym rozpoczęciem ok 20;40 wbił kolo od rock radia i gadał o tym że Jarko do kogoś zadzwoni podczas koncertu :'')
SKOŃCZYŁ GADAĆ. LAMPY ZGASŁY . O MATKO BOSKA CZY TO SIĘ DZIEJ NAPRAWĘ !????!?!?!?!?!?!??!?
NIE NIE MOGĘ I NAGLE SŁYSZĘ ,,O FORTUNA,, I ZNOWU TAKIE O K******RWAAAAAAAAA!!!!!
Uderzenia światła po oczach było tak zajebiste...dźwięk i wewnętrzne walenie w klatce piersiowej. Boże to dzieje się naprawdę. Po O Fortunie zaczęło się UP IN THE AIR ....
Lista piosenek była ZAJEBISTA. Nie będę wam opisywać każdej z osobna bo by miejsca w niecie nie starczyło XD
Największym zaskoczeniem było ,,The Race,, z Karoliną tak zaczęłyśmy drzeć ryje jak to usłyszałyśmy hahah.
Masakra.... w głowie mam zapisane tylko takie ,,stop klatki,, z tego jak spadało na mnie confetti... jak odbijałam każdy balon. Parę razy dostałam w głowę i czoło takim balonikiem o średnicy ....METR XD ale miałam to tak w pompie. Cieszyłam się chwilą. Żyłam pełnią życia. Chociaż chwilkę...
ALE JAK USŁYSZAŁAM METALLICE O BOSZ .... umarłam po raz 98765976574.
Jeszcze przed Closer To The Edge Jared wybierał ludzi na scenę... może żebra uległy destrukcji gdy wypowiedział słowo ,,stage,,. Jak już scena pękała zapodał słynne hasło ,,CHCĘ WIDZIEĆ TYSIĄCE LUDZI NA BRANA,, No i tak się stało... Podczas tego usłyszałam głos za mną ,,EJ EJ chcesz na barana?! ,, hahah odpowiedziałam że NO PEWNIE ... wgl stała za mną taka obstawa laski były genialne. No i się wdrapałam ! Moje kolana tak uderzały o barierki że mam do dziś siniaki.
Jared stał dosłownie przede mną... Krzyczał do tłumu NO! NO! NO! NO! i nagle jego ręka zwróciła się na mnie. WSKAZAŁ MNIE ... i znowu z moich ust wypłynęło wielkie ,,O K******RWAAAAAAAAA,, (WIDAĆ TEN MOMENT  NAWET NA YT !!! XDD)
Ufff....To było niesamowite. Po koncercie wzięłam confetti do łapy i rzuciłam do góry. Tak symbolicznie. MG musiało jeszcze odebrać cały zestaw gadżetów. Luzie z AIW zgarnęli nas i porozdawali nam piękne MERCZE. Jeszcze chwilkę pogadałam z moim kumplem Pawłem xDDD i co ? kurs na dom....
Nie wierze że to się już skończyło. Jakiś tydzień po koncercie codziennie rano budziłam się i pytałam ,,i co mam teraz zrobić?,, i ryk.
Nie ma na co czekać.... Marzenia się spełniły. Trzeba żyć wspomnieniami...yhh.
Teraz już mi lepiej ...3 tygodnie mnie uspokoiły.
Ale wiecie co ? Dla takich chwil warto żyć. Przygotowujesz się na to od jakiś 4/5 miesięcy, planujesz, czekasz.. wszytko dla tych paru pięknych chwil które sprawią że twoje życie stanie się bardziej kolorowe. Wszystko co zaplanowałam..zrobiłam. Na koncert jechałam sama a wróciłam z ekipą nie daj się. Zajebiści ludzie...o to jest piękne...
Wszystko dla tych głupich 2 dniu w roku.... łzy napływają mi do oczu i jeszcze słucham Alibi...Jezu deprecha.
Na koniec chciałabym powiedzieć jeszcze wam że róbcie to co kochacie. Chodźcie na koncerty.... bądźcie dumni z tego że jesteście Echelonem. Tą małą cząstką tego ogromnego CZEGOŚ. To jest coś niezwykłego. Kocham was wszystkich. Thank you. I will never forget.











środa, 29 kwietnia 2015

Jeden tydzień spóźnienia ? WHY NOT ?

Żeby tylko jeden....
Hey wszystkim ! W tamtym tygodniu post się nie ujawnił...z wielu niewyjaśnionych powodów .
Bark czasu....chęci....totalna zacinka.
Zdałam sobie sprawę z tego... że...żeby stworzyć taki post jak ten poprzedni trzeba kilku rzeczy...
NOC Z SOBOTY NA NIEDZIELĘ + KAKAO + MÓZG PRZESTAWIONY NA TRYB NOCNY (czyli pracujący) = NO I BENG ...mamy co czego chcieliśmy...
Lecz niestety.... w zeszłym tygodniu byłam na pyrkonie i kiedy wróciłam do domu ...raz, dwa, trzy i mnie nie było. Padłam na twarz. Akurat pyrkon był tego wart XD.
...................................................................................................................................................................
Ostatnio jest mi bardzo trudno się zebrać do wszystkiego. Opóźnienie na blogu level HARD... jestem na sobie zła że nie napisałam nic... :C NO trudno ...postaram się uzupełnić braki tym oto postem!

Czy czujecie wiosnę ? Bo ja tak fifti fifti....Raz zimno, raz ciepło, raz pada a raz świeci słońce.
Pewnego dnia w zamierzchłym zeszłym tygodniu....uczyłam się na kartkówkę z matematyki i oślepiło mnie światło bijące z mojego okna. Krótki, intensywny blask pomarańczowego, zachodzącego słoneczka.. to właśnie pobudziło mnie do wyrwania się z mojego małego pokoju.
Odkurzyłam moją lustrzankę, ubrałam rozszarpane tenisówki, podarte spodnie i wymiętoloną bluzę.
No i siu ! Oddaliłam się od mojego osiedla i wsłuchałam się w otaczający mnie świat. Ptaki jak co dzień opowiadały piękne melodie...trawa i drzewa szumiały w tym samym rytmie, słychać było otwierające się pąki kwiatków.. szumiącą rzeczkę obok a w niej przewalające się kamyki.
Dawno już nie słyszałam tych dźwięków. Występują niby co roku... ale za każdym razem są inne...
Gdy uczy już obeznały się z otoczeniem, zaczęłam się rozkręcać... Klik, Klik, Klik... Lustrzanka wszystko zakłócała.
Zdjęcia.... nie podobały mi się. Do dziś nie jestem z nich zadowolona w 100%.... no ale chociaż zaliczyłam rozgrzewkę.
Uwielbiam zachody słońca... przyrodę... to co ona tworzy i jak można się w nią wdrążyć.. samym byciem wśród niej. Otacza Cię jak pnącza...
Jest to świat z naturalną równowagą, którą my jako ludzie niszczymy. I warto się ogarną i jeśli chcecie jeszcze popatrzeć na Matkę Naturę o uwierzcie mi.... ruszcie dupę i zacznijcie coś robić.
Bo sama Ziemia się nie uratuje....










OK TERAZ CHWILKĘ ZWAŁY XDDD
PACZAJCEI TEGO KOTEŁA 
on zawsze mnie rozśmiesza hahaha
boże te osiedlowe koteły...


PIOSENKA !


Ta piosenka jest ideeealna 
A teledysk jeszcze lepszy ! 
ZAPRASZAM !


5 DNI DO KONCERTU !!!!


środa, 22 kwietnia 2015

SZYBKIE INFO !!!

Wybaczcie, że nie napisałam posta ... ale mam tyle na głowie... również przesilenie wiosenne...
Nadrobię to w piątek ! Byłam na zdjęciach więc... no mam nadzieję, że post będzie interesujący. 
Będzie taki trochę w stylu poprzedniego bo... no niestety taki mam humor ... chociaż będzie mniej disowania.. ,,porozmawiamy,, o szczęściu jakie dają nam malutkie rzeczy ITP ITD dalej nie zdradzam ;)

sobota, 11 kwietnia 2015

Więcej zdjęć niż mojej paplaniny... szczery post?

Hey...
Wybaczcie ale dzisiaj będzie dziwny post....Mam mega zawalony szkolny tydzień...ZERO czasy dla własnego wielkiego EGO.
Ostatnio jakoś zafascynował mnie moooocny rock...powoli znajduję w nim sens życia i odpowiedz na wszystkie pytania.... EEE lanie wody...
Wybaczcie...w tym wpisie będzie dużo ,,lania wody,, i jakiś dziwnych przerywników....
Ej...macie czasami tak... że chcielibyście zamknąć się w swoim małym pokoiku z kocem i włączyć muzykę(nie JUTUBOWĄ tylko prawdziwą muzykę prosto z płyt na których jest wyrzeźbiona historia) ....i....zostać tak na zawsze? Kiedyś ...pamiętam .. zastanawiałam się jak można chodzić po mieście w słuchawkach...a teraz bym bez nich nie wytrzymała....
Są dni w których chodzisz po Poznaniu i aż miło słuchać innych ludzi... uśmiechasz się gdy widzisz, że nie tylko ty jesteś tak pierdolnięty.., że są jeszcze ,,ludzie,, .
Jedno z miejsc w których nie mogłabym włączyć słuchawek.... myślę że jest to natura.. po prostu.
Słucham i słucham i nie mogła bym przestać... zwierzęta nie mają w sobie chciwości, nie odczuwają potrzeby zemsty. One SĄ. Dzień w dzień walczą tylko o siebie, nie mając w zamiarze krzywdzić kogoś celowo. Jest dużo jednostek, które właśnie tak działają... ja chyba jestem jedną z nich. Jestem sobie....moje serce bije....oddycham...chodzę.. myślę.... jak takie zwierzątko... walczę z przeciwnościami losu.. dzień w dzień, nie chcąc nikogo krzywdzić. Ale czasami tak się nie da... nie raz taka jednostka dostaje po łbie za humorki innych... i ich brak dystansu.
Każdy ma inną perspektywę.. inaczej patrzy na świat. Trzeba być wyrozumiałym i wysłuchać drugiego człowieka co ma do przekazania. Trzeba mieć też DYSTANS do samego siebie. Uwierzcie życie bez DYSTANSU jest naprawdę trudne. Nie rozumiem sensu życia ludzi którzy nie umieją śmiać się z siebie i rzeczy które ich otaczają. Każdy chce osiągnąć cel który sobie założył tam kieeeedyś.... Na drodze to jego osiągnięcia jest wiele przeszkód i albo je pokonasz albo upadniesz. I od ciebie zależy jak zareagujesz na porażkę. Będziesz się dołować i nie wstaniesz....czy uśmiechniesz się i podniesiesz....?
Do wszystkiego trzeba mieć te ,,parę metrów,, . Do szkoły, ludzi, rzeczy... nawet do swoich idoli...
Myślicie, ze ja nie nazywam Marsów idiotami ? Pewnie że nazywam... Mimo tego, że zawdzięczam im tyle.... dali mi wiarę w samą siebie, marzenia, lepsze i bardziej kolorowe życie... dali mi rodzinę.. ludzi takich samych jak ja...ludzi którzy z drugiej strony ulicy zauważyli że masz triadę na szyi i biegną i drą się do ciebie ze ,,JA TEŻ ICH KOCHAM,, . W tym etapie mojego życia Marsi to jakaś połowa. NO ALE JAK COŚ ODPIERNICZĄ TO SIWY DYM I ORGANIKA.
Wszyscy inni są tacy sami. Społeczeństwo można podzielić na kilka grup... naprawdę nie jest to trudne w tych czasach... właściwie tak zawsze było ... ale kiedyś ludzie byli lepsi... bardziej uczciwi... ufali sobie. Szkoda że czas(i pieniądze rodziców) robi to co robi.
Według mnie jest mega mało osób, które można nazwać przyjaciółmi. Strasznie trudno takich ludzi znaleźć. Mam jedną przyjaciółkę z którą widzę się może 5 razy w roku ... a mieszkamy w tym samym mieście... czym to jest spowodowane? Nie mam pojęcia.... ale tak jest dobrze. Nie przeszkadza nam to. Przynajmniej są tematy to obgadania przy herbatce...



Eh ok moje oczy opadają.... serce spowalnia... czas iść spać by załadować baterie na 100%.
Jest 1:23.... Idealny czas nocnego posta !
Dla jakiegoś kontrastu dam wesołą piosenkę.... teraz tylko muszę zastanowić się jaką.....hmmmm


z bajki najlepiej ;)










BE A HERO 
KILL YOUR EGO

sobota, 4 kwietnia 2015

Świąteczne mini DIY ! :)

HEY !
W tą sobotę przychodzę do was z pomysłem na....aaa to się okaże...
Jest to związane ze zbliżającymi się świętami...xd Zaskoczyłam was? ... Wiedziałam że się uda...
Ok nie przedłużając lecimy z tym koksem !



POTRZEBUJEMY :

  • wydmuszki 
  • barwniki do jajek (w proszku)
  • kilka miseczek... pojemniczków żeby rozpuścić nasze barwniki 
  • LATEKSOWE RĘKAWICZKI !
  • farbki... pisaki.... brokat... wszystko co wam przyjdzie do głowy i co uważacie za potrzebne w ozdobie naszych jajek ;) 


OK ZACZYNAMY !

Ja używam mieszanki jakiś barwników, które znalazłam w szafce... pewnie jeszcze z zeszłego roku OJK....

Kilka miseczek ...żeby było schludnie i czyściutko....stwarzajmy chociaż takie pozory xd
UWAGA uczcie się na moich błędach ! UŻYJCIE JAKIŚ RĘKAWICZEK to jest serio przydatne XD





NO DOBRA !
Wydmuszki farbujemy..... Myślę, że każdy z was robił to w dzieciństwie z rodzicami ... więc wielkiego kłopotu być nie powinno.... Jak by coś to na barwnikach jest instrukcja.... 



Jak nasze jajka się już pięknie pofarbują ..wyjmujemy je osuszamy.... No i co ?
Najfajniejsza część ! MALUJEMY ! :)


Wszystko idzie jak po maśle...... LECZ NAGLE !

Ubolewasz....płaczesz... serce Ci się kroi bo twoja wydmuszka przy której musiałeś się namęczyć....uważać żeby nie pękła...by nie była zarysowana ...
Farbowana jakieś MEGA DŁUGIE 20 minut...
Właśnie pękła na pół....
:C


OHYDNY WIDOK 




I TU TAK NAPRAWDĘ ZACZYNA SIĘ NA DIY ! 

Tutaj pokaże wam co można zrobić z pękniętymi wydmuszkami.... z którymi niby nic nie da się zrobić .... a jednak ! 

Słuchajcie pierwsze co.... musimy pozbyć się z naszych prawie całych połówek tych ledwo trzymających się resztek skorupki...



Następnie..... co to mam tu powiedzieć ? PUSZCZAMY wodzę fantazji !



Możecie zrobić dosłownie wszystko.... podczas farbowania zabarwiły się także środki naszych jajek...I dało to mega efekt... kolor jest intensywny ... jeszcze lepszy niż na zewnątrz.
Ja tym razem postawiłam na twarzyczki na wydmuszkach :)
------------------->



Na reszcie naszych ocalałych jajek wymalowałam ten sam motyw.....
Wielkie zęby i małe oczka dodają uroku... ;) !

Zielona, owalna ósemka .... 



Bez Marsowej pisanki by się nie obeszło XD
30 dni! ;)


Moja Pisankowa Rodzinka w tym roku wygląda tak.... Mam nadzieję, że podsunęłam wam pomysł na rozbite i niechciane wydmuszki ;)

A I JESZCZE TROCHĘ Z ŻYCIA ! 

Ostatnio w nocy naszła mnie chęć na rysowanie.... no to lecim! 
Nigdy nie lubiłam rysować jakichkolwiek postaci... które miały kształty ludzi itp itd.
No ale teraz muszę przyznać...... wyszło mi !
Jest co coś podobne do syreny z HP....
Sorki nie zastosowałam cenzury :_: Małe dzieci się naoglądają... 
Co myślicie ? ;) 


OK BĘDĘ KOŃCZYĆ !
ŻEGNAM WAS CIEPLUTKO NO I WESOŁYCH ŚWIĄT WSZYSTKIM ! 
...
WESOŁEGO JAJKA ! 



A NO TAK JESZCZE PIOSENKA ! 
będę dziś troszeczkę brutalna i dam wam 30stm
..... 
Piosenka do której uciekam... 
w pozytywny sposób ..
Witam w świecie Rocka z odrobinką psychozy ;)
...